www.olejkowyzielarz.pl


Biotrakson

Poniższy tekst pochodzi z 2010r, był jednym z moich pierwszych poradnikowych tekstów. Był umieszczony na forum Borelioza na GW. Oryginał na pewno jeszcze tam jest. Celowo nie naniosłem wielu zmian, raczej dalej wszystko w nim jest aktualne. Pochodzi z czasów, gdy byłem zafascynowany ILADS i wierzyłem, że abx, a już szczególnie w wypasionej ILADS-owej wersji są w stanie mnie wyleczyć z boreliozy. Tak się oczywiście nie stało. Teraz, jako zielarzowi raczej nie przystoi pisać o antybiotykach, ale są tu praktyczne informacje, które mogą pomóc chorym. Wybór drogi terapii jest wolny, jeśli komuś pomoże, to na zdrowie. Trzymam kciuki!

Poradnik powstał oczywiście pod wpływem praktyki, uczyłem się na własnych błędach, wiele z nich było zupełnie niepotrzebnych. Uważam, że to lekarze powinni nam pacjentom taki poradnik wręczać, no ale …

Podstawowa, wstępna sprawa - zdarzają się lekarze, którzy przy kuracji biotraksonem nie przepisują żadnych środków chemicznych nie mówiąc już o naturalnych na zwiększone wydzielanie żółci. Najczęściej to wynika z zapomnienia. Jeśli nie zwiększymy podaży żółci to prawie na pewno mamy szanse nabawić się kamieni. Biotrakson po prostu bardzo temu sprzyja. Takim najbardziej popularnym syntetykiem jest Cholestil.

Biotrakson jest powszechnie uważany za najlepszy antybiotyk na boreliozę. Jest to antybiotyk z grupy cefalosporyn, III generacji (nazwa międzynarodowa – substancji czynnej to ceftriaxonum). Przeznaczony jest do zwalczania ciężkich zakażeń bakteryjnych. Biotrakson to najpopularniejszy generyk polskiej firmy Bioton, występuje też pod innymi nazwami innych producentów, np. Lendacin, Ceftriaxone. Biotrakson skutecznie zabija bakterie borelli oraz inne patogeny, większości zdecydowanie pomaga. Wiele osób doświadcza reakcji Jarischa – Herxheimera, czyli popularnych herxów. Reakcja ta zachodzi, kiedy z zabitych bakterii wydzielają się toksyny. Toksyny te są wydalane przez wątrobę lub nerki a objawy tej reakcji pojawiają się, kiedy te narządy nie nadążają z wydzielaniem toksyn. Obawy herxów: rozbicie, gorączka, dreszcze, bóle głowy, mięśniowe i kostne, nudności, wymioty, wysypki skórne. Reakcja może być rozciągnięta w czasie i u niektórych osób bardzo silna. Może być podawany domięśniowo – wyjątkowo bolesne zastrzyki, zdecydowanie bardziej zalecany sposób – wlewy dożylne. Musimy pamiętać o plusach terapii dożylnej w porównaniu do doustnej. Lek jest lepiej i szybciej rozprowadzany, jest w wyższym stężeniu i wydaje się najbardziej niedoceniany aspekt – takie podawanie oszczędza nasz żołądek i przewód pokarmowy. Minusy - trudności w podawaniu, większość lekarzy i pielęgniarek boi się go podawać. Przyczyny – tłumaczą, że jest to lek w miarę nowy, w dużych dawkach, stosowany głównie w leczeniu szpitalnym.

Jako, że jest to antybiotyk receptę dostaniemy jedynie od lekarza i to jedynie leczącego wg ILADS. Na Biotraksonie jest też oczywiście oparta terapia na oddziałach zakaźnych, w ramach systemu NFZ. Jest to lek nierefundowany i przepisanie recepty od lekarza przez naszego lekarza rodzinnego (domowego czy innego nic nie daje). Obecna cena(III.2010) w www.doz.pl to 11,34 zł za 2 g. Ceny na rynku zawierają się w przedziale 10- 14 zł. Oczywiście istnieją też tańsze apteki, są promocje. Szukaj, nie przepłacaj. Dzwoń i pytaj. Pamiętaj za telefon z zapytaniem o cenę zapłacisz grosze a oszczędzisz złotówki.

 

Dawkowanie – obecnie stosuje się dwa warianty. Pierwszy – codziennie 2 g lub drugi – pulsy - 4 g przez 4 dni i trzy dni przerwy. Z oczywistych względów (mniej kłopotów, łatwiejsze podawanie, mniejszy koszt, wyższa dawka leku) polecam wariant drugi. Koniecznie poproś lekarza o ten wariant. Pamiętaj, że tylko lekarz jest w stanie właściwie ocenić Twój stan i zaordynować odpowiednie dawkowanie. Wariant z pulsami jest polecany przez dr. Burrascano, sprawdzony w praktyce. Lekarz poza wypisaniem recepty na antybiotyk wypisuje również zlecenie na podawanie leku. Ponieważ niektórzy( bardzo niewielu) reagują bardzo mocno na pierwsze dawki biotraksonu moim zdaniem warto, aby pierwsze dawki w pulsach zamiast 4g miały 2g, a dopiero od drugiego tygodnia po 4g. Jeśli uważasz, że otrzymanie zlecenia załatwia problem wlewów, bo jesteś ubezpieczony i płacisz składki na ZUS więc Ci się należy - to zapomnij o wlewach.

 

Podawanie – teoretycznie otrzymane zlecenie od lekarza powinno otwierać drogę do przychodni, szpitala czy izby przyjęć. W praktyce jest inaczej, odmowy podania są bardzo częste, uzasadnienia najróżniejsze. Tymczasem jest to jeden z wielu antybiotyków, po którym jak w przypadku innych antybiotyków może również zdarzyć się wstrząs. Zdarza się to wyjątkowo, naprawdę. Najprościej jest udać się do swojego lekarza rodzinnego. Od jego dobrej woli, nastawienia do Ciebie i twojej choroby zależy czy zgodzi się na podawanie wlewów w ramach swojej praktyki. Zrozum lekarza, dla niego jest to spory kłopot, zajmujesz jego uwagę – musi uważać czy nie dostaniesz wstrząsu, zajmujesz czas jego pielęgniarek, pielęgniarki są zestresowane, bo często boją się podawać biotrakson, blokujesz jego gabinet zabiegowy i to wszystko musi robić za darmo. Wszystkie reakcje lekarza są możliwe, może odpowiedzieć jak inni: to za duże stężenia, to niesprawdzona terapia, to lek tylko do użytku szpitalnego. Jednak części z nas udaje się uzyskać zgodę i wtedy bierzesz wlewy w swojej przychodni. Pamiętaj zawsze podziękuj za to wyjątkowe potraktowanie. Jeśli lekarz nie chce się zgodzić na stałe podawanie to uproś go, chociaż na podanie np. pierwszych dwóch dawek – będziesz wiedział czy nie jesteś uczulony i później możesz brać we własnym zakresie. Jeśli wszystko jest w porządku możesz poszukać pielęgniarki, która: a/ założy tylko wenflon lub b/ będzie podawać lek. W przypadku a/ przez założony wenflon podajesz sobie lek sam lub z pomocą rodziny czy znajomych, którzy oczywiście powinni być lekarzami. Oczywiście zdarzają się nielegalne praktyki całkowicie samodzielnego podawania leku. Rozpuszczenie leku w soli nie jest żadną filozofią, podobnie jak wkucie się do żyły zaś banałem jest podłączenie kroplówki.

 

Długość kuracji biotraksonem – o tym zdecyduje Twój lekarz prowadzący. Jego nie interesuje, kto i gdzie Ci będzie podawał kroplówki.

Jednak trzeba pamiętać o ogólnych zasadach: cykl mnożenia – podziału bakterii borelii w czasie, którego antybiotyk działa najlepiej wynosi ok 4 tygodni. Dlatego minimalny okres to 5 tygodni, czyli 20 wlewów. Nigdy do końca nie wiemy czym jesteśmy zarażeni i na niektórych biotrakson nie działa. Jeśli jest odpowiedź organizmu, czyli zmniejszają się objawy czy herxujesz powinieneś brać lek jak najdłużej.

 

Działania uboczne – lek nasila działanie grzybicze, konieczne stosowanie diety przeciwgrzybicznej zgodnie z poradnikiem o diecie antygrzybiczej – zobacz odpowiedni rozdział na mojej stronie. Mogą wystąpić nudności, biegunka, wymioty, bóle zawroty głowy, wysypka. Jednak większość chorych dobrze znosi podawanie leku i szybko odczuwa poprawę stanu zdrowia i ustępowanie objawów zakażenia. Lekarze nie zawsze pamiętają o pewnej istotnej informacji - prawie zawsze po pierwszej dawce na skutek totalnego wybicia bakterii jelitowych dostaniesz biegunki, takiej porządnej, najczęściej po pierwszym, drugim dniu mija.

 

Wenflon – rodzaj igły z nakrętką zakładany (wkłuwany) na stałe do żyły, przez który podajesz lek – kroplówkę, czyli antybiotyk rozpuszczony w soli. Przez jeden wenflon można robić wlewy przez 2-8 dni. Większość ludzi wytrzymuje z jednym 3-5 dni. Później następuje stan zapalny i trzeba zmienić miejsce wkłucia. Są różne rodzaje grubości wenflonów, od 0,7 do 1,4mm. Im większy tym bardziej podrażnia żyłę i wywołuje większy stan zapalny. Polecam grubość 0,8mm, cienki, ale lek bez problemów schodzi.

 

Żyły – jeśli masz słabo widoczne czy wiesz, że są słabe, boisz się nakłuć zastanów się czy jest sens podejmować tą terapię. Stres i ból związany w wkłuciem mogą być zbyt duże. Minimalną dawkę 20 wlewów(w pulsach) generalnie wszyscy przechodzą bezproblemowo. Później mogą zacząć się problemy z pękaniem żył. Wynika to z działania leku, jest żrący – osłabia żyły. Nie ma jednego uniwersalnego sposobu, który nas zabezpieczy przed tym. Dlatego kluczowe wydaje się dbanie o dobrą kondycję żył. Zacznijmy od wkłucia. Sporo z nas, szczególnie mężczyźni ciężko przeżywa pobieranie krwi czy wkłucia. Pamiętajmy, że większość bólu, stresu rozgrywa się w głowie, w psychice. Dlatego przygotujmy się: usiądź wygodnie lub połóż się, weź parę głębokich oddechów, poproś o otwarcie okna, napij się wody, nastaw się, że będą 2 wkłucia, nie patrz na igłę. Jak jesteś gotowy wydaj komendę, kiedy można.

 

Sprawy techniczne – biotrakson jest rozpuszczalny w wielu płynach my jednak używamy roztworu soli fizjologicznej 0,9% (chlorek sodu). Dawkę 4g antybiotyku w proszku rozpuszcza się w 250ml soli, dawkę 2g w 100ml, można w 250 ml soli. Czas podawania – różne szkoły, generalnie im dłuższy tym lepszy, ale bez przesady. Ogólnie można założyć, że od pół do godziny. Na pewno pierwszy raz warto podawać dłużej, bo nie wiadomo jaka będzie reakcja organizmu. W 99% nie ma żadnych problemów i poza ukłuciem jest to czynność całkowicie bezbolesna. Jeśli przyjmujesz biotrakson w gabinecie lekarza rodzinnego pamiętaj, że podczas wlewu blokujesz swoją obecnością gabinet zabiegowy, zajmujesz uwagę personelu (lekarza, pielęgniarek). Prawie wszyscy ciągle boją się go podawać, dlatego staraj się przyjmować kroplówkę szybko, np. w pół godziny, nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Taki wynik osiągniesz przy tempie ok.113 kropel/ minutę. Kiedyś spieszyłem się i puściłem sobie kroplówkę w 16 minut, czytałem o rekordziście, który to zrobił (4g) poniżej 10 minut. Nic się nie działo.

 

Uwagi dodatkowe – używając biotraksonu należy dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu (dużo pić – przyspiesza się wydalanie leku oraz zwiększa elastyczność żył). Kolejny raz przypomnę - bardzo ważne jest dbanie o zwiększenie wydalania żółci, ponieważ lek ma tendencje do osadzania się i tworzenia złogów, kamieni. Obowiązkowy lek – Cholestil lub inne podobnie działające. Koniecznie sprawdź czy lekarz nie zapomniał zapisać.

 

Żyły – jak dbać, chronić i wzmacniać

Jest to uzupełnienie mojego mini poradnika o Biotraksonie. Jest parę ciekawych specyfików wybrać samemu, podane nazwy leków czy preparatów służą jedynie informacji.

Poradnik ma służyć polepszeniu kondycji naszych żył. Związane to jest oczywiście z podawaniem biotraksonu, ale dotyczy również dowolnych innych leków podawanych dożylnie przez dłuższy okres czasu. Stosowanie środków niżej polecanych może w znaczący sposób przedłużyć możliwość podawania biotraksonu. Biotrakson jak wiadomo jest antybiotykiem dość „żrącym", dlatego po pewnym czasie pojawiają się problemy m.in. z pękaniem żył, zrostami, stanami zapalnymi, obrzękami i innymi dolegliwościami. Wielu ludzi musi niestety kończyć wcześniej terapię Biotraksonem mimo dobrego działania leku właśnie z powodu niemożności dalszego podawania kroplówek. Większość znosi bezproblemowo parę tygodni wlewów, ale u niektórych problemy zaczynają się wcześniej. Co robić, jak dbać o żyły? Spróbuję doradzić.

Zacznijmy od teorii, żyły jak wiadomo są zbudowane z kolagenu, dlatego dobrze będzie jak organizmowi będziemy dostarczać zwiększone jego zwiększone dawki. Kolagen zawarty jest w pasztetach, salcesonach, boczku, galaretkach z wieprzowych nóżek. Same pyszności dozwolone przy diecie – sprawdź mój poradnik o diecie antygrzybiczej – rozdział dieta. Kolagen też dobrze robi na stawy, które u sporej ilości osób też są w kiepskim stanie.

Jest wiele ziół czy substancji wzmacniających żyły, leczących czy zapobiegających chorobom żył.

Najważniejsze z ziół to arnika, kasztan, ruszczyk, gryka, miłorząb, poza tym esycyna (wyciąg z kasztanowca), rutyna, heparyna, flawonoidy, ruskogeniny, niektóre witaminy i inne.

 

Arnika zawiera wiele czynnych substancji, ma działanie głównie przeciwobrzękowe, przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwzakrzepowe. Przyśpiesza wchłanianie krwiaków, wzmacnia żyły. Środkiem leczniczym jest napar z kwiatów. Lepsza nalewka, również a może przede wszystkim do stosowania zew. Może uczulać i wcale nie rzadko to się zdarza.

Wyciągi z arniki to powszechny składnik maści przeciw sińcom i krwiakom. Preparaty z arniką:

Emorect, Venen Gold, Arcalen, Escalat, Venoforton

Bioflawonoidy (witamina P) jedne z najlepszych substancji antyoksydacyjnych, ponadto uszczelniają i wzmacniają ściany żył, ograniczają zakrzepy. Podstawowe flawonoidy to Diosmina i Hesperydyna, ale też Kwercetyna i inne. Zawarte są w kaszy gryczanej, borówkach, jeżynach, ma ją też szpinak, papryka, grapefruit, kiwi, brokuły, cebula. Preparaty: Diosminex, Pelethrocin, Phlebodia, Detralex, Otrex 600, Aflavic.

Esycyna – pozyskuje się ją wyłącznie z nasion kasztanowca ( a z kory substancję z tej samej grupy – eskulinę. Uszczelnia żyły, hamuje stany zapalne, poprawia elastyczność żył, działa przeciwzakrzepowo, przyśpiesza wchłanianie krwiaków. Nalewki z kwiatów też powinno się włączać. Nie występuje w żadnych produktach spożywczych. Esycynę i eskulinę można znaleźć w maściach, kremach i tabletkach na żylaki i hemoroidy. Preparaty: Aescin - tabl., Reparil - żel, Venescin, Esceven, Sapoven.

Oczar – działa przeciwkrwotocznie, zawiera flawonoidy i saponiny, które uszczelniają naczynia krwionośne, zmniejszają kruchość najmniejszych żyłek. Jest składnikiem wielu środków na niewydolność żył. Niektóre preparaty: Oczar, Latan, Alphol - żele; Perfecta, Galanea - kremy

Miłorząb japoński – wiele pozytywnych właściwości dla nas istotne jest to, że poprawia mikrokrążenie, zmniejsza obrzęki, zapobiega niewydolności żył, działanie przeciwzapalne.

Rutyna – bardzo ważna substancja, szczególnie w połączeniu z witaminą C, czyli popularny Rutinoscorbin. Uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, zapobiega obrzękom, zapaleniom żył. Inne preparaty: Rutoven, RutinovenVenolan, Venoruton, Troxerutin. Inne preparaty: Dermacos koncentrat wzmacniający – rutyna + ekstrakt z kasztanowca; Rosakalm - krem

Ruskogeniny – pochodzą z zioła ruszczyka kolczastego i zawierają m.in. saponinę, która wzmacnia i uszczelnia żyły, działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, poprawia napięcie ścian żył. Przeciwskazaniem w używaniu może być nadciśnienie. Wyciąg z ruszczyka zawarty jest w: Ruskorex, Cyclo 3 Fort, Varixinal, Ruscoven, Fitoroid, Rubialine.

Witamina C – działa ochronnie na najmniejsze naczynia krwionośne, przeciwzapalnie, najlepiej stosować z rutyną - Rutinoscorbin

Witamina K – zapobiega krwotokom, zmniejsza krwiaki. Organizm ludzki produkuje ją samodzielnie jednak można wzbogacić dietę w produkty ją zawierające: brokuły, szpinak, kapusta, sałata, wątróbka, olej sojowy, tran. Preparaty: Auriderm xo, Dermacos koncentrat na naczynka, Rosakalm.

 

Większość zielarzy bez problemu zestawi Ci odpowiednią nalewkę do użycia zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego. Korzystając z tej wiedzy możesz samodzielnie zrobić sobie taki preparat. Są to wszystko bezpieczne surowce.

 

Przejdźmy teraz do podawania leku, zaczyna się od wkłucia. Życzę wszystkim fachowców czy praktyków którzy potrafią to robić, jeśli źle trafią to współczuję, ale na to nie mamy wpływu. Jest wiele wspaniałych pielęgniarek i życzę każdemu, aby tylko na takie trafiał. Mamy niewielki wpływ na to, kto poda nam kroplówkę. Wpływ mamy za to na dobór wenflonu. Są znane od dawna, w powszechnym użyciu i nie będę rozwijał tematu. Są zasady, których koniecznie trzeba przestrzegać. Zasada pierwsza jest taka: im większa średnica wenflonu tym większa, potencjalnie gorsza reakcja ze strony żyły. Organizm został zaatakowany, broni się, wytwarza stan zapalny jest on proporcjonalny do wielkości wenflonu – im większy wenflon tym większy stan zapalny. Pielęgniarkom generalnie jest obojętne, jakim wenflonem się wkłuwają, ale dla nas przy długotrwałym podawaniu leku nie jest to obojętne i ma to podstawowe znaczenie. Poproś pielęgniarkę o jak najmniejszy wenflon, zakup sam taki. Kroplówka spływa spokojnie nawet przez wenflon 0,6mm – fiolet, trudno dostać, pielęgniarki ich nie znają, mogą się burzyć, że kroplówka nie zejdzie; 0,7mm - żółty; 0,8mm – niebieski. Próbuj unikać 1,0 czy większych. Są wenflony dla alergików. Dla niektórych ma znaczenie, jakość wykonania wenflonu – zasada prosta droższe są lepsze, poszukasz i też kupisz.

Ogromna większość personelu medycznego używa wenflonów, które bardzo niszczą żyły. Nikt nie przywiązuje wagi do tego, bo wenflon jest najczęściej używany tylko przez parę dni. Na krótką metę to nie ma znaczenia dla pacjenta, bo żyły się wygoją, ale dla nas ma to podstawowe znaczenie, bo jesteśmy długodystansowcami. Dlatego ważna jest średnica. Poza tym istnieją też tzw. „motylki” Są dużo mniej znane, tymczasem jest to też rodzaj wenflonu. Nazwa bierze się stąd, że są to cieńsze (0,5 i 0,6mm), krótsze igły z plastikowymi skrzydełkami do przyklejenia plastrem do powierzchni ciała w czasie trwania wlewu. Wyglądają w dużym przybliżeniu jak motylek stąd nazwa. Motylków można używać już od samego początku podawania kroplówek. Ich największym plusem jest to, że używa się ich jednorazowo. Wkłuwasz się motylkiem, podajesz lek, wyciągasz motylka. Nie musisz go zakręcać, bandażować, nosić, nic nie widać, nic nie przeszkadza. Są niezastąpione, gdy zaczną już pękać żyły osłabione długotrwałym użyciem biotraksonu i wenflonów. Igła nie przebywa na stale w żyle i nie drażni jej, zmniejsza się ryzyko infekcji, stanów zapalnych, nie zapycha się wenflon, bo go nie ma, jest tańszy i cieńszy od wenflonu, łatwiej się nim wkłuwa, bez problemu np. w żyły na wierzchu dłoni, nodze. Pamiętaj zgięcie łokcia czy przedramię to nie jedyne punkty do wykorzystania. Na pewno jest wiele plusów i jeden minus – za każdym razem trzeba poszukać żyły i wkłuć od nowa – ból, stres, trochę więcej roboty. Ja podczas wlewów miałem dwie doskonałe pielęgniarki z kilkunastoletnim stażem, które się perfekcyjnie wkłuwały. Niestety żadna z nich wcześniej nie używała motylków i nie chciała słyszeć o ich użyciu. Na początku używaliśmy wenflonów później w miarę upływu czasu zaczęły pękać żyły a zostało parę wlewów do końca serii, trochę poznaliśmy się, więc uprosiłem je, aby spróbowały. Tak się stało, wszystko poszło bez problemów. Spodobało im się, bo igły motylków są krótsze i łatwiej nimi manipulować. Pamiętaj, że pielęgniarki są takimi samymi ludźmi jak inni, ty też. Jeśli czegoś nie znasz, nie używałeś tego to trudno abyś był fanem danego sprzętu, techniki. I o to samo chodzi w przypadku motylków, postępuj ostrożnie i delikatnie, poproś, spróbuj przekonać, może coś da pokazanie poradnika, może lepiej nie, w każdym razie próbuj, bo jest to w twoim interesie.

Wróćmy do wenflonów, bo to ich przypuszczalnie będziesz używać. Na jednym wenflonie wytrzymasz czy raczej zrobi to twoja żyła na ogół parę dni. Jeśli 4 a będzie to seria 4/ 3 dni przerwy to super. Jeśli bierzesz codziennie to też super, większość ludzi wytrzymuje 3-4 dni, niektórzy 6-8 a rekordziści 16 dni, ale niektórzy mają stan zapalny już drugiego dnia. Jeśli należysz do tych ostatnich musisz pomyśleć o motylkach i ewentualnie częściej korzystać z poradnika. Pamiętaj, że po każdym podaniu leku wenflon jest zakręcany nakrętką, tą samą przez parę dni dopóki ten sam wenflon jest w żyle. Zwracaj uwagę jak ta nakrętka jest odkładana, którą stroną kładziona na i na jaką powierzchnię. Czyli mówiąc prościej czy powierzchnia wewnętrzna nakrętki, która później styka się z twoją krwią nie leży na brudnym blacie w gabinecie zabiegowym. Zaopatrz się w dodatkowe nakrętki, trudno dostać, ale nie jest to niemożliwe, odkaź je czy wygotuj i używaj codziennie nowej, koszt kilkanaście groszy.

W miejscu wkłucia wenflonu zawsze, bądź na ogół, będą się tworzyć skrzepy krwi. Jest to naturalny proces – organizm m.in. dąży do zatkania dziury w żyle. Wtedy jest skrzep i wenflon się zatyka i kroplówka nie chce schodzić. Inną przyczyną może być oparcie się igły na ścianie żyły – poruszaj wenflonem. Musisz z tym walczyć ( z skrzepami). Tutaj z pomocą przychodzi heparyna – wyjątkowo skuteczna substancja hamująca krzepnięcie krwi. Optymalną metodą zapobiegającą lub w bardzo znacznym stopniu ograniczającą powstawanie skrzepów są następujące czynności. Przed i po każdym podaniu leku wenflon płuczemy (przepychamy) roztworem soli fizjologicznej z heparyną. Minimalnym zabiegiem jest przepchanie wenflonu samą solą (roztwór Nacl 0,9% w którym rozpuszczamy antybiotyk) przed podaniem leku. Wystarczy już 0,1ml preparatu z heparyną (np. coaparin) plus parę centymetrów soli. Przykładowe preparaty (na receptę): Coaparin, Fraxiparine, Clexane, Fraxodi, poproś lekarza o nią. Innym preparatem o działaniu przeciwzakrzepowym jest Vessel Due. Na ogół jest dostęp do lodówki i dawkę 0,2 można podzielić na dwa razy bądź dni. Niektórzy rozpuszczali preparat z heparyną na 3-4 dni, gdy był zabezpieczony sterylną igłą i trzymany w lodówce. Niestety użycie heparyny jako dodatku do soli i przepłukanie żył, mimo że najskuteczniejsze jest mało popularne. Raczej nie licz na to, że lekarz czy pielęgniarka o tym pomyśli, czy coś zleci. Dlatego musisz samodzielnie zaopatrzyć się w heparynę w innej formie, najlepszy będzie żel, maść. Preparaty żelowe zawierające heparynę: Lipohep, Heparizen, Lioton 1000. Aktualnie są jeszcze inne: Aescin żel, Heparinum gsk, Heparyn żel, Vitaleg żel, Lioven żel. Smaruj tymi maściami okolice wkłucia zaraz po wlewie i obowiązkowo 15-30 minut przed wlewem. Żel z heparyną ułatwi przepchanie żyły czy usunięcie skrzepów. Oczywiście wszystkie te działania powinieneś skonsultować z lekarzem.

 

Podsumowanie

Jeśli chcesz uniknąć ostrych stanów zapalnych żył to najważniejsze jest: możliwie mała średnica igły używanej do wlewu i stosowanie heparyny. Jeśli chodzi o pękanie żył to na pewno pomogą wymieniane preparaty plus dieta plus nawadnianie. Dieta przynajmniej tydzień a najlepiej miesiąc wcześniej.

Mając założony wenflon musisz zadbać o jego komfortowe ułożenie – mam tu na myśli plaster z podkładką pod wenflon – chroni wenflon i skórę przez obtarciami, uszkodzeniami oraz unieruchamia sam wenflon, są już różne cuda, wystarczy też zwykły gazik, ale nie warto. Teraz na wenflon zakładany jest gazik (aby wenflon nie wystawał, nie szarpał ubrania) i bandażujesz. Lepiej dawać więcej niż mniej bandażu, aby nie spadało. I tak do następnego podania.

A po tych wszystkich kłuciach życzę Ci abyś się czuł już jak młody Bóg. Ja tak się czułem po zakończeniu terapii Biotraksonem i do dziś nie mogę odżałować, że na tym nie zakończyłem terapii. Następne 10 czy 11 miesięcy antybiotyków przyniosło tylko pogorszenie mojego stanu i dojście nowych objawów, czego Ci oczywiście nie życzę.